Forum  Strona Główna
Świat Nastolatków
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Droga do szczęścia
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna » Opowiadania, wiersze, teksty piosenek itp Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Droga do szczęścia
Autor Wiadomość
Neko
Twórcy



Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ustroń

Post Droga do szczęścia
Słońce przyjemnie grzało. Od razu można było rozpoznać, że lato zbliża się wielkimi krokami. Naprawdę się z tego cieszę!
- Idziemy na lody? - spytałam Lily i Rose, kiedy wychodziłyśmy ze szkoły. Lily i Rose to moje najlepsze przyjaciółki, zawsze mi pomagają. Lily to trochę dziecinna dziewczyna, ale tylko ona ma chłopaka. Ma długie, blond włosy, które zawsze spina w dwa kucyki, a oczy ma niebieskie. Za to Rose jest bardzo dojrzała, ale lepiej jej nie denerwować. Jest wysoka, ma ciemnobrązowe, krótkie włosy (podobnie jak ja, z tym że ja mam je półdługie) i piwne oczy. Wielu chłopaków chce z nią chodzić, ale ona, jak na razie, nie dała szansy żadnemu chłopakowi.
- Ok. - zgodziły się równocześnie. - Ale ty stawiasz - dodała Rose.
- Ale dlaczego ja? - spytałam z dziecięcym wyrazem twarzy, a ona spojrzała na mnie tym swoim strasznym wzrokiem. - Dobra, postawię wam te lody, ale następnym razem to Rose stawia!
Poważnie, lepiej nie denerwować Rose, bo jest wtedy naprawdę straszna.

Szłyśmy dosłownie kilka minut, a kiedy już byłyśmy na miejscu zorientowałam się, że nie mam portfela.
- Dziewczyny... - zaczęłam niepewnie, bojąc się nagłej furii ze strony Rose - chyba zostawiłam portfel w szkole.
- Co?! - spytała dość głośno Lily - Chodźmy po niego, bo ktoś ci go jeszcze ukradnie. - Dodała ciszej.
- Nie, sama pójdę, wy zaczekajcie tu na mnie - powiedziałam, po czym nie czekając na odpowiedź dziewczyn pobiegłam w kierunku szkoły. Dotarłam tam bardzo szybko, co mnie nie zdziwiło, w końcu jestem w szkolnej drużynie sprinterskiej. Szybko wspięłam się po schodach na drugie piętro i weszłam do mojej klasy. W szkole nie było nikogo, dlatego zdziwiłam się kiedy zobaczyłam, że w klasie jest Ren. Ren to wysoki, szczupły chłopak, jego włosy są jasnobrązowe, a oczy czarne. Chyba też czegoś zapomniał. Nigdy jakoś z nim nie rozmawiałam, mimo że jesteśmy w tej samej klasie.
- Cześć - przywitałam się z uśmiechem - też czegoś zapomniałeś?
- Ta - odparł entuzjastycznie - zapomniałem książki do fizyki. Nie szedłbym tu gdyby nie to, że mamy z tego zadanie.
- Hę?! - bardzo się zdziwiłam - Mamy z tego zadanie?! Nic nie zapisałam!
- Pożyczyć Ci zeszyt? - zapytał Ren. Wydaje się być naprawdę miły.
- A mógłbyś? - spytałam z nadzieją,a on przytaknął, jednak coś przemknęło mi przez głowę - Ale jak ja ci go potem oddam? Podasz mi swój adres?
- Wiesz gdzie jest kawiarenka "Fantastica"?
- To ta urządzona we wschodnim stylu? Podobno jest bardzo przytulna - rozmarzyłam się na chwilkę. Uwielbiam takie kawiarenki. Dziwne, że jeszcze nie odwiedziłam tej.
- Właściwie to ja tam mieszkam, więc moglibyśmy się tam spotkać jutro o 13?
- Ok., a teraz sorki ale muszę iść, bo koleżanki na mnie czekają. Pa - pożegnałam się i znowu pobiegłam tą samą ścieżką zostawiając Rena samego. Kiedy już tam doszłam razem z dziewczynami jadłyśmy lody i rozmawiałyśmy o różnych sprawach. Kiedy wybiła godzina 19 poszłam do domu.
- Sorki, ale muszę już iść. - powiedziałam wstając od stolika. - Obiecałam, ze pomogę mamie przy kolacji.
- Naprawdę jesteś przywiązana do swojej mamy, co? - powiedziała Lily.
- Nom. - po tych słowach pożegnałam się z dziewczynami i poszłam do domu.
Dziewczyny miały rację, jestem bardzo przywiązana do swojej mamy. W sumie to chyba nic dziwnego, w końcu mój ojciec zwiał krótko po moich narodzinach, mama nigdy nie powiedziała mi dlaczego. Jednak nie mam do niej żalu i też nie brakuje mi ojca. Wystarczy mi mama, a poza tym nie mam nikogo innego, żadnego rodzeństwa, dlatego nienawidziłam Boga za to co się stało...


Post został pochwalony 0 razy
Czw 19:15, 25 Sie 2011 Zobacz profil autora
Etien
Moderator



Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Końcówka najlepsza xD Czekam na next Smile


Post został pochwalony 0 razy
Czw 19:30, 25 Sie 2011 Zobacz profil autora
Neko
Twórcy



Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ustroń

Post
No, o to mi chodziło xD


Post został pochwalony 0 razy
Czw 19:33, 25 Sie 2011 Zobacz profil autora
Neko
Twórcy



Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ustroń

Post Droga do szczęścia cz.2
Oto kolejna część mojego opowiadania. Krytyka mile widziana ;*

- Cześć mamo! - krzyknęłam kiedy weszłam do domu, a mama w odpowiedzi krzyknęła równie głośno. Zdjęłam buty i weszłam do kuchni, stała tam kobieta średniego wzrostu. Miała czarne włosy spięte w długi koński ogon oraz ciemnobrązowe oczy, które były skierowane w moją stronę. Patrzyła na mnie z uśmiechem, jak zawsze. To była moja mama.
- Więc, co dzisiaj gotujemy? - spytałam ubierając mój, niebieski fartuch. Dla innych to dziwne ale bardzo lubię gotować (mimo, że jestem straszną ciamajdą).
- Curry - odpowiedziała mama, a ja, słysząc to jedno słowo, zaczęłam cieszyć się jak dziecko. Uwielbiam curry!
Po tej chwili wielkiego szczęścia podeszłam do lodówki i wyciągnęłam potrzebne składniki. Kiedy już wszystko przygotowałyśmy, zaczęłyśmy gotować. Dużo czasu nam to nie zajęło, w końcu, kiedy ma się mamę, która świetnie gotuje i takie hobby, nic nie może trwać długo.
Gdy już zaczęłyśmy jeść, przyszłą mi do głowy pewna myśl.
- Mamo, a co byś powiedziała, gdybym zaczęła pracować przez wakacje? - spytałam.
- Cóż... - mama na chwilkę się zamyśliła - myślę, że to dobry pomysł, a masz coś konkretnego na myśli?
- Właściwie to tak - przytaknęłam - chciałabym pracować w tej restauracji we wschodnim stylu - Fantastica. Akurat jutro tam idę oddać Ren'owi zeszyt, więc spytam czy nie potrzebują kogoś do pracy na wakacje. - wytłumaczyłam.
- A powiesz mi kto to ten Ren? - mama uśmiechnęła się.
- To mój kolega z klasy, dzisiaj pożyczył mi zeszyt do fizyki - wytłumaczyłam mamie, a mama popatrzyła na mnie wzrokiem mówiącym; "Chcę wiedzieć więcej", więc dodałam:
- To TYLKO kolega z klasy, a za niedługo może...
- ukochany! - przerwała mi mama i się zaśmiała. Uwielbia się tak ze mną droczyć.
- Nie! - szybko zaprzeczyłam - chciałam powiedzieć, że za niedługo może też kolega z pracy!
Później zaczęłyśmy się śmiać i rozmawiać o innych rzeczach, a kiedy skończyłyśmy kolację poszłyśmy do swoich pokoi. Musiałam przepisać to zadanie z fizyki. Bardzo jej nie lubię, ale z tego co zauważyłam, to Ren chyba jest dobry z tego przedmiotu, a na dodatek ma bardzo ładne pismo. Jeszcze nie spotkałam chłopaka, który tak ładnie pisze (A najgorsze jest to, że ja piszę gorzej od niego)! Po przepisaniu poszłam do łazienki wziąć sobie długą i odprężającą kąpiel, jako nagrodę za wytrzymanie kolejnego tygodnia szkoły. Na szczęście za tydzień wakacje, no i jest piątek! I tak oto skończył się ten dzień.

Następnego dnia, kiedy wstałam śniadanie już na mnie czekało. Mama jak co rano oglądała wiadomości, a ja razem z talerzem z jedzeniem przysiadłam się do niej i zajadałam się pysznym śniadaniem. Później przebrałam się w T-shirt i krótkie spodenki. Musiałam pomóc mamie w cosobotnich porządkach, więc nie mogłam wyjść wcześniej niż 13. Poważnie, mimo, że mieszkam w domu tylko z mamą zawsze w sobotę sprzątamy co najmniej 4 godziny! Z resztą sam mój pokój sprzątam z godzinę (ale to wieczorem).
Kiedy już skończyłyśmy mama powiedziała:
- Muszę iść dzisiaj do pracy, więc musisz sobie sama zrobić obiad, dobrze?
- A mogę zjeść w tej restauracji? - spytałam z nadzieją, ze spróbuję ich potraw.
- Możesz, tu masz pieniądze - zgodziła się mama dając mi pieniądze do ręki - tylko nie wykup im całego jedzenia! - zaśmiała się i wyszła. Ja też długo nie siedziałam w domu. Jakoś za dziesięć trzynasta wyszłam z domu, aby spotkać się z Ren'em.
Kiedy już tam byłam nie mogłam wyrwać się z zachwytu. Wszystko było takie śliczne! NA szczęście udało mi się otrząsnąć i spytać kelnera o Ren'a, a on zawołał:
- Ren! Jakaś ładna dziewczyna do ciebie! - ale się zawstydziłam! Nie często ktoś mówi na mnie "ładna dziewczyna" albo coś w tym stylu. Nagle zobaczyłam głowę Ren'a wystającą zza drzwi kuchni, wyglądał na zdziwionego. Może zapomniał?
- Cześć! Przyszłam oddać ci ten zeszyt. Bardzo mi się przydał - powiedziałam z uśmiechem, a Ren w odpowiedzi powiedział, że to nic takiego.
- Może usiądziemy? - spytał.
- Jasne - chętnie się zgodziłam. - Właściwie to mam do ciebie jeszcze jedną sprawę - powiedziałam, kiedy już siedzieliśmy przy stoliku.
- Jaką? - Ren wyraźnie był ciekawy.
- Potrzebujecie kogoś do pracy na wakacje? - spytałam
- Właściwie to chyba potrzebujemy kelnerki, a czemu pytasz?
- Bo chciałabym tu pracować. Przyjmiecie mnie? - spytałam z nadzieją.
- Poczekaj tu. Muszę spytać taty - powiedział, po czym oddalił się od stolika. Widziałam jak rozmawia z mężczyzną w fartuchu, to chyba był jego ojciec. Kiedy skończył rozmowę podszedł do mnie uśmiechnięty i oznajmił, że za tydzień zaczynam.
- Ale się cieszę! - powiedziałam i poprosiłam go o menu, bo w końcu muszę coś zjeść, nie?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Neko dnia Pią 13:33, 26 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
Pią 13:32, 26 Sie 2011 Zobacz profil autora
Etien
Moderator



Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Ładniutko napisane (chociaż zauważyłam w niektórych momentach oddalanie się od wątku). Czekam na next. Będzie miała jakiegoś wroga w pracy? xD


Post został pochwalony 0 razy
Pią 19:56, 26 Sie 2011 Zobacz profil autora
Neko
Twórcy



Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ustroń

Post
Hmm....Kto wie? xD
Jak teraz o tym wspominasz to chyba nieświadomie użyłam tego jako zapychaczy Neutral


Post został pochwalony 0 razy
Pią 20:49, 26 Sie 2011 Zobacz profil autora
Neko
Twórcy



Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ustroń

Post Droga do szczęścia cz. 3
Kiedy już zjadłam te wszystkie pyszne dania podszedł do mnie Ren.
- Chodź ze mną na chwilkę - powiedział, po czym złapał mnie za rękę i zaprowadził na zaplecze.
- Po co mnie tu przyprowadziłeś? - spytałam, ciekawa o co mu chodzi.
- Trzeba Ci znaleźć jakiś strój w twoim rozmiarze - powiedział, otwierając różne pudła.
- W sumie, to wszyscy kelnerzy mają tradycyjne japońskie kimona... Ciekawe jak ja będę wyglądać w moim...? - rozmarzyłam się. Wtedy Ren krzyknął: "Mam!" i podał mi żółte kimono z kwiatowymi wzorami.
- Ale śliczne! - powiedziałam oglądając strój.
- Cieszę się, że ci się podoba - uśmiechną się Ren - teraz się przebierz. - powiedział patrząc na mnie, a ja się zarumieniłam i dosłownie wykopałam go z tego zaplecza ze słowami: "Spadaj, ty głupi zboku!", a on wyleciał z pomieszczenia i nie wrócił (na szczęście).
Gdy już się przebrałam wyjrzałam zza drzwi zaplecza, by zobaczyć gdzie jest Ren i zobaczyłam go siedzącego przy stoliku na przeciwko zaplecza. Podeszłam do niego, ale mnie nie zauważył, więc go lekko szturchnęłam. Kiedy odwrócił głowę, jego oczy nagle zrobiły się strasznie wielkie.
- I jak? - zapytałam trochę nieśmiała.
- Pasuje ci - powiedział. - Ale co to miało być to "spadaj, ty głupi zboku!"? - nagle zmienił temat, nie dając mi nawet pocieszyć się z jego pochwały.
- Ahaha - zaśmiałam się - nadal to pamiętasz? To był tylko taki żart, żart!
- Tak, tak... - westchnął.
- Ale... - zaczęłam - naprawdę mi pasuje?
- Nom... - przytaknął - tylko włosy musisz sobie jeszcze spiąć i będziesz gotowa.
- Ale ja nie umiem sobie robić takich fryzur. - powiedziałam.
- To nic moja młodsza siostra ci pomoże.
- To ty masz siostrę? - spytałam ze zdziwieniem.
- Nom, ma na imię Mia i ma 15 lat, w przyszłym roku będzie chodzić do tego samego liceum co my - dziwne, że akurat wtedy, kiedy Ren mówił o Mii, pojawiła się bardzo podobna do niego dziewczyna. Była trochę mniejsza ode mnie,jej oczy były koloru szarego, a brązowe włosy miała spięte w krótki koński ogon
- Może zamiast o mnie opowiadać swojej dziewczynie, po prostu byś mnie zawołał, co? - kiedy to powiedziała zorientowałam się, że to właśnie jest Mia, ale dosłownie zaraz po tym jak skończyła mówić razem z Renem krzyknęliśmy:
- To nie jest moja dziewczyna!
- Nie jestem jego dziewczyną!
- Tak, oczywiście... zobaczymy, co będzie za jakiś czas... - westchnęła, byłam trochę ciekawa o czym ona mówi ale zignorowałam to. - No to, chodź ze mną. Trzeba cię jakoś fajnie uczesać - powiedziała, po czym zaprowadziła mnie do swojego pokoju. Nie był zbyt duży. Było tam łóżko, biurko, szafa i kilka półek na książki i inne rzeczy. Cały pokój był pomalowany na jasny fiolet.
- Siadaj - wskazała mi krzesło i zaczęła układać moje włosy.


Post został pochwalony 0 razy
Śro 14:46, 31 Sie 2011 Zobacz profil autora
Etien
Moderator



Dołączył: 25 Sie 2011
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Post
Wow *.* Czekam na next ^^


Post został pochwalony 0 razy
Śro 16:25, 31 Sie 2011 Zobacz profil autora
Tinuś.
Miss



Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam to wiedzieć?

Post
Dalej!


Post został pochwalony 0 razy
Śro 18:10, 31 Sie 2011 Zobacz profil autora
Neko
Twórcy



Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ustroń

Post Droga do szczęścia cz. 4
Kiedy Mia skończyła układać moje włosy zeszłam na dół, żeby pokazać się Ren'owi, nie wiem czemu ale on znowu szeroko otworzył oczy jakby zobaczył ducha. Mia włosy spięła mi w cudowny kok. Po chwili ciszy spytałam Rena czy mi pasuje, a on, odwracając głowę, odpowiedział;
- N-nieźle. - Potem popatrzyłam na siebie i pomyślałam; "Jak ja niby mam w tym roznosić jedzenie klientom?" Postanowiłam, więc powiedzieć Ren'owi, że trochę mi niewygodnie.
- Ren - zaczęłam - Ja raczej nie będę umiała w tym pracować.
- Hę? Czemu? - Wyglądał na zaskoczonego.
- To jest śliczne ale trochę niewygodne, przynajmniej dla mnie - powiedziałam trochę się przy tym rumieniąc - Ale nadal bardzo chcę tu pracować, więc czy jest coś innego co mogłabym zrobić?
- Hmm... - Ren przez krótką chwilkę pomyślał, po czym spytał;
- Umiesz gotować?
- Tak - odparłam.
- Więc, mogłabyś pracować w kuchni? - spytał, a ja nie mogłam uwierzyć, że zaproponował mi to. Pracować w kuchni? To przecież bardzo ważnie zadanie!
- Ale,.. jesteś pewien? - spytałam niepewnie.
- No jestem - powiedział - ale jak nie będziesz wyrabiać to mi powiedz, to dam ci lżejszą pracę, ok?
- Tak! - powiedziałam szczęśliwa jak dziecko. Chwilę po tym przebrałam się z powrotem w poje ubrania i wyszłam, ale po chwili jeszcze wróciłam, żeby dać Ren'owi mój numer telefonu. Potem poszłam na chwilkę do Lily.
Kiedy zapukałam drzwi otworzyła mi mama Lily.
- Oh! Louise! Dobrze, że jesteś - powiedziała wpuszczając mnie do środka.
- Coś się stało? - spytałam.
- Lily nie wychodzi ze swojego pokoju, nie mam pojęcia co się stało - wytłumaczyła mi pani Maria. - Spróbujesz z nią porozmawiać?
- Jasne - powiedziałam wchodząc na piętro.
Zapukałam do drzwi;
- Wchodzę - powiedziałam, ponieważ nikt mi nie odpowiedział. Zobaczyłam Lily siedzącą przy łóżku. Okna miała zasłonięte, w pokoju panowała ciemność. Jednak widziałam łzy Lily, więc spytałam:
- Lily, co się stało?
A Lily nic nie powiedziała tylko się do mnie przytuliła. Ja też nic nie powiedziałam tylko czekałam, aż się uspokoi.
A kiedy już mogła powiedzieć co się stało słuchałam mając nadzieję, że jej pomogę.
- Widziałam Alex'a - powiedziała dławiąc łzy.
- Ale dlaczego przez to płaczesz? - spytałam zdezorientowana.
- On.. całował się z inną dziewczyną! - powiedziała po czym znów zaczęła płakać. Byłam naprawdę wściekła na niego, ale równocześnie smutna, bo Lily traciła łzy przez takiego chłopaka jak on.
Jakoś po 17:00 wyszłam z domu Lily. Nie kierowałam się w stronę mojego domu, szłam do Alex'a. Niech sobie nie myśli, że mu odpuszczę coś takiego! Dojście do jego domu zajęło mi 15 minut. Pukając do jego drzwi ani przez chwilkę nie zastanawiałam się co mu powiem, postanowiłam, że po prostu powiem to co myślę.
Po chwili drzwi otworzyły się, a w nich stanął szczupły,rudowłosy chłopak. Był wysoki, a jego oczy były jasne - to był Alex.
- Cześć - przywitał się z tym swoim uśmiechem, czy on nie ma w ogóle wstydu? - Co cię tu sprowadza?
- Jeszcze się pytasz?! - spytałam, nie wierząc moim uszom.
- Hę?
- Jak mogłeś zrobić coś takiego Lily?! - zaczęłam krzyczeć. - Jak w ogóle mogłeś spojrzeć na inną dziewczynę, a co dopiero ją całować?! Nawet nie wiesz w jakim stanie jest teraz Lily!
- Co? - nagle Alex sobie coś uświadomił - A-ale to nie tak! To nie ja ją pocałowałem! Ona wyznała mi miłość, a ja jej powiedziałem, że mam dziewczynę, a potem... - nie skończył, ponieważ przerwałam mu.
- A potem co? Skoczyła na ciebie i cię pocałowała? Błagam cię, nie bądź śmieszny! Przynajmniej się przyznaj!
- Ale ja nic nie zrobiłem! - Alex dalej upierał się przy swoim - Błagam cię wysłuchaj mnie! Ja naprawdę kocham Lily! Dlatego mówię, że to nie ja!
- Udowodnij, że ja kochasz - powiedziałam już spokojniejsza.
- Ale jak? - spytał - Jak mam udowodnić, że ją kocham?
- Nie wiem - odpowiedziałam - Sam musisz znaleźć odpowiedź na to pytanie, jednak powiem ci coś. To nie mnie masz udowodnić, że ja kochasz, tylko jej. Ja ci wierzę. - powiedziałam po czym odeszłam w stronę mojego domu zostawiając Alex'a samego.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Neko dnia Nie 19:16, 18 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Pią 19:08, 16 Wrz 2011 Zobacz profil autora
Tinuś.
Miss



Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam to wiedzieć?

Post
To jest meeeega ;D


Post został pochwalony 0 razy
Nie 18:17, 18 Wrz 2011 Zobacz profil autora
Neko
Twórcy



Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ustroń

Post
Dzięki ;* Cieszę się, że Ci się podoba ^^


Post został pochwalony 0 razy
Nie 19:18, 18 Wrz 2011 Zobacz profil autora
Tinuś.
Miss



Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 157
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: mam to wiedzieć?

Post
Podoba? Mało powiedziane! Swoją drogą nic by sie nie stało jakby tego tekstu było więcej ;D


Post został pochwalony 0 razy
Nie 19:22, 18 Wrz 2011 Zobacz profil autora
Neko
Twórcy



Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ustroń

Post
Ha ha Very Happy Nie sądziłam, że aż tak się to komuś podoba Wink A następna część będzie gotowa za jakieś pół godziny ;D No, może więcej...


Post został pochwalony 0 razy
Nie 19:36, 18 Wrz 2011 Zobacz profil autora
Neko
Twórcy



Dołączył: 24 Sie 2011
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ustroń

Post Droga do szczęścia cz. 5
Cieszyłam się, że mu to powiedziałam. Naprawdę powiedziałam to co czuję, razem ze słowami; 'wierzę ci'. Wiem, że Alex kocha Lily, problem tkwi w tym, że Lily tę pewność straciła, więc teraz Alex będzie się musiał postarać, a ja nie zamierzam się wtrącać (mam nadzieję, że uda mi się to). A tymczasem czas do domu na pyszną kolację mamy!

- Cześć! - powiedziałam, kiedy weszłam do domu. Mama jak zwykle o tej porze stała przy kuchence gotując (jak sądzę) pyyszną kolacyjkę. Postanowiłam podejść do niej.
- Cześć kochanie - przywitała się kiedy mnie zobaczyła. - I jak tam zwiady w przyszłej pracy, i w ogóle, czy to będzie twoja przyszła praca?
- No więc - zaczęłam - mam tę pracę!
- Ale się cieszę! - mama wyraźnie ucieszyła się - co będziesz tam robić?
- A oto kolejny news tego wieczoru... - trochę przedłużałam, żeby wzbudzić ciekawość mamy dla zabawy - będę kucharką!
- Nie wierzę! Kłamiesz! - mama mi nie dowierzała.
- Jak możesz nie wierzysz własnej córce? - żartobliwie się oburzyłam.
- Ależ skąd... - powiedziała żartobliwym głosem mama - to może mi co ugotujesz?
- Niee... - odpowiedziałam - trzeba oszczędzać siły na wakacje. - zaśmiałyśmy się z mamą, a potem wspólnie dokończyłyśmy kolację (mama w końcu mnie namówiła).
Podczas posiłku znowu rozmawiałyśmy.
- Powiedz, ten Ren.. przystojny jest? - zagadnęła mama. Nie spodziwałam się, że poruszy taki temat.
- A czemu pytasz?
- Chcę wiedzieć co nieco o moim przyszłym zięciu - znowu zażartowała mama, a ja jej powiedziałam, żeby przestała fantazjować, bo nigdy nie będzie miała zięcia.
- Oj, będę go miała - zaprzeczyła - i nawet już wiem jak się nazywa.
- Mamo!
I znowu tak rozmawiałyśmy do póki nie skończyłyśmy jeść. Potem poszłam do pokoju, aby zrobić część mojego zadania i posłuchać muzyki. Około godziny 22 poszłam spać i tak zakończył się dość emocjonujący dzień.

Następnego dnia, kiedy się obudziłam mamy nie było w domu, zostawiła mi kartkę;
" Przepraszam Louise, ale coś wypadło mi w pracy i wrócę ok. 13. Kocham, mama."
Niewiele z tego rozumiałam, no bo co może wypaść komuś w pracy w niedzielę? A może mama znalazła sobie jakiegoś chłopaka? To byłoby ciekawe, kiedy przyjdzie MUSZĘ zdobyć pewne informacje, a tymczasem czas na śniadanko!
Kiedy skończyłam jeść śniadanie, przebrałam się i poszłam do Lily, aby sprawdzić, co u niej. Jak się okazało nie była jakoś specjalnie szczęśliwa.
- Hej - przywitałam się kiedy weszłam do jej pokoju, a ona nic nie odpowiedziała.
- Był tu Alex - oznajmiła mi. - Powiedział, że tamten pocałunek nic nie znaczy, i że kocha tylko mnie. Powiedział jeszcze, że jakoś mi to udowodni.
"Co za debil!" - pomyślałam jak tylko zrozumiałam co mówi do mnie Lily.
- Ten głupek myśli, że jeśli powie coś takiego to to załatwi cała sprawę. Pewnie za niedługo napisze mi sms-a "czy jeszcze jestem na niego zła" - powiedziała rozgoryczona.
- Ej... A może on naprawdę cię kocha i będzie się starał znowu odzyskać twoje zaufanie? - powiedziałam, próbując pocieszyć Lily. Chyba jednak nie obejdzie się bez wtrącania.
- Czyli jesteś po jego stronie? - spytała Lily.
- Ja nie jestem po niczyjej stronie. - zaprzeczyłam - Ja tylko mówię to co myślę, to czysta hipoteza.
- A tak naprawdę to wierzysz w to, że on mnie kocha? - zapytała znów Lily patrząc na mnie oczami czerwonymi od płaczu.
- Nie wiem, ale wierzę, że chociaż spróbuje o ciebie walczyć, bo musiałby być skończonym idiotą, żeby chcieć cię stracić.
- Dzięki Louise - powiedziała Lily i jakby się uśmiechnęła. - Bardzo mi pomogłaś.
- Cieszę się - uśmiechnęłam się i nagle mój telefon zadzwonił, to był Ren.
- Cześć Ren - powiedziałam do komórki.
- Cześć. Mogłabyś przyjść do kawiarni? - spytał .
- Jasne, za chwilkę tam będę. Pa - skończyłam rozmowę. To była super-szybka rozmowa.
- Muszę już iść. - powiedziałam kierując się w stronę drzwi.
- Ren to twój chłopak? - spytała Lily.
- Hę? Nie! To kolega z mojej przyszłej pracy. Chodzi do naszej klasy. - Lily patrzyła na mnie osłupiała - Z resztą, później ci opowiem pa! - wyszłam z domu Lily i poszłam do kawiarenki.
Tam, Ren czekał na mnie.
- Cześć! Dobrze, że już jesteś - ucieszył się.
- A o co chodzi? - spytałam zaciekawiona.
- Więc... cóż - zaczął trochę niepewnie - Niespodziewanie, jeden z naszych kucharzy odszedł, więc czy mogłabyś zacząć pracę od dzisiaj?
- Hę? - byłam tak zdziwiona, że ledwo ustałam na nogach.
- Przepraszam, ze tak nagle i w niedzielę, ale proszę! - poprosił Ren.
- D-dobrze - zgodziłam się - ale naprawdę myślisz, że mi się uda?
- Jestem tego pewien!


Post został pochwalony 0 razy
Nie 20:30, 18 Wrz 2011 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum Strona Główna » Opowiadania, wiersze, teksty piosenek itp Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do: 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin